Loading...
Jesteś w drodze...

Użytkownik avatar

Blog podróżnika


W kraju uśmiechniętych ludzi

Album: Birma
Dodano: 10/06/2018
Odsłon: 2919
Polubienia: Pokaż
Komentarze: 1



Spędziłam w Birmie trzy tygodnie w towarzystwie dwóch koleżanek poznanych w Olneo. Po raz pierwszy spotkałyśmy się na lotnisku. Wyruszyłyśmy z Rangunu do Mrauk U w stanie Rakhine, gdzie z lokalnym przewodnikiem przez 3 dni poznawałyśmy okolicę ze świątyniami dawnej stolicy, a także odwiedziłyśmy wioski w najbiedniejszym stanie Chin. Można się tam dostać tylko łodzią płynąc rzeką Lemro. Tam zobaczyłam co to znaczy naprawdę nie mieć nic. Ludzie mieszkają w chatach z bambusa czy innych roślin, ich cały majątek to kilka garnków i trochę ubrań.
W następnych dniach przemieszczałyśmy się głównie autobusami. Odwiedziłyśmy Bagan z kilkoma tysiącami świątyń, Mandalay, Kalaw. Stamtąd z kolejnym przewodnikiem 3 dni wędrowałyśmy nad jezioro Inle. Po drodze spałyśmy i jadłyśmy u lokalnych rodzin mając okazję zobaczyć jak wygląda ich życie. Odwiedziłyśmy też Kakku w stanie Shan - miejsce mniej znane ale niezwykle urokliwe. To tam kobiety noszą na głowach barwne szale zawiązane w wymyślny sposób. Odbyłyśmy też podróż pociągiem do Hsipow przez wiadukt zbudowany jeszcze przez Anglików w pierwszych latach XX wieku (ma ponad 100m wysokości i wydaje się, że może runąć w każdej chwili).
Wszędzie spotykałyśmy się z życzliwością i bezinteresownością. Doświadczyłam ich zwłaszcza gdy rozbolał mnie ząb - jak się potem okazało zrobiła mi się zgorzel pod koroną. Tylko dzięki pomocy kilku osób, tzn. naszego przewodnika i jego kolegów dotarłam do świetnego dentysty, który uwolnił mnie od nieznośnego bólu i zaopatrzył w antybiotyki.


Podsumowanie:

To co było dla mnie najwartościowsze podczas naszej wyprawy to poznawanie kraju w towarzystwie lokalnego przewodnika - uważam, że nikt i nic nie jest w stanie go zastąpić. To zwłaszcza w kraju o tak odmiennej kulturze i warunkach życia możliwość nie tylko ich poznawania, ale także zwykłej rozmowy, poczynając od historii, sytuacji politycznej a kończąc na obyczajach, jedzeniu czy stanie środowiska. To nie do przecenienia. Z oboma przewodnikami udało mi się umówić jeszcze z Polski, przez internet.




Komentarze:

06/08/2022

Ilona:

Wspaniała Wyprawa, szkoda ze mnie brakło! Z Wami. Dziekuje, przeniosłam sie oczami wyobraźni w to miejsce. Uwielbiam prostych ludzi i ich naturalna serdeczność. Jesli bedziesz cos organizować jeszcze chętnie rozważę wspólny wyjazd. Pozdrowienia

Camino Primitivo - Droga Pierwotna

Album: Hiszpania, dodano: 05.07.2024

- Pawel
Budapeszt

Album: Węgry, dodano: 11.07.2019

- Ewa Kołodziej
Liliowy Zamek w domancicach

Album: Polska, dodano: 26.11.2023

- NowA
Ta strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki mechanizmu przechowywania lub dostępu cookie w Twojej przeglądarce.