Jeżdżąc  autem po Tasmanii ciężko skupić się na prowadzeniu. Wszędzie wokół jest tak mnóstwo fantastycznych widoków, które powodują, że kierowca ma kłopot z koncentracją uwagi wyłącznie na drodze. A musi to robić bo powszechnym są tutaj spotkania z wszelakimi zwierzętami, które wchodzą na drogi, Ich ślady niestety znaczą gęsto pobocza szos. Trzeba uważać zwłaszcza o zachodzie słońca gdy zaczynają żerować o czym przypominają stosowne znaki. Drogi są zazwyczaj dobrej jakości i poza miastami raczej nie ma dużego ruchu, jednak częstym jest, że nagle asfalt może się skończyć i następne kilkanaście kilometrów pojedziemy bezdrożami po szutrowej albo kamienistej nawierzchni. Wtedy napęd 4#4 jest wysoce pomocny.