Nasz rejs na łódce Tommy rozpoczęliśmy w Marinie Gouvia na Korfu. Pożeglowaliśmy na południe, w kierunku wysepek Paxi i Antypaxi.  To cudowne wyspy z niezliczonymi zatoczkami. do których wpływaliśmy, by rzucić kotwicę, a potem pływać wpław i na SUPie. Gdy ktoś z załogi chciał odwiedzić plażę, dopływaliśmy tam naszym pontonem wyposażonym w mały, przyczepny silnik. Gdy szczególnie podobała nam się zatoka - zostawaliśmy w niej na noc. Inne noce spędzaliśmy w portach, a wieczory w greckich tawernach.
Najwspanialszy nocleg mieliśmy w Marinie Mandraki u stóp twierdzy. Turyści przychodzą zwiedzać twierdzę wcześniej wykupując bilet, my mogliśmy zwiedzać twierdzę bez biletu i to nawet, gdy była już zamknięta! Było tajemniczo i ekscytująco...

Rejs skończył się w sobotę rano, a samolot do Wrocławia odlatywał w poniedziałek. Te 3 dni spędziliśmy objeżdżając Korfu wypożyczonym samochodem i zaglądając do miejsc, do których nie dopłynęliśmy w czasie rejsu.
 
Gaios, Parga, Sivota, biale klify, jaskinie - te wszystkie ,miejsca tak mnie zachwyciły, że z pewnością nie był to mój ostatni pobyt na Korfu.