Zdjęcie zastępcze ©Olneo.pl
Wyjazd rowerowy z Przemyśla do Białegostoku
Album: | Polska |
Dodano: | 12/05/2019 |
Odsłon: | 2019 |
Polubienia: | Pokaż |
Komentarze: | 0 |
Witam. Mam 50 lat i razem z moim kolegą Jackiem na przełomie kwietnia i maja 2019 pokonaliśmy trasę rowerową z Przemyśla do Białegostoku w 8 dni 7 noclegów. Spełniam swoje marzenia i staram się dbać o kondycję. To na zachętę. Trasa zaplanowana przeze mnie w celu turystycznym. Głównie po to, aby się trochę zmęczyć, trochę zobaczyć, a trochę poznać zdecydowanie samemu. Przez dotyk, wzrok, węch i obtarte uda. Polecam każdemu na wyciszenie, dystans do życia i uśmiech z komarami w zębach. Dziennie od 70 do 110 km ( pobity mój i kolegi rekord ). Zdecydowanie zwiedzanie w połączeniu ze zmęczeniem przebytej drogi. Noclegi w Wielkich Oczach, Zwierzyńcu, Krasnymstawie, Sobibór,Terespol, Drohiczyn oraz Białystok. 600 km i wspaniałe wrażenia przebytej drogi wzdłuż granicy wschodniej. Dla mnie całkowicie nowej, nadal nie odkrytej i ogromnie ciekawej. Często słyszałam zdania...na Kresach, nad Bugiem, w Drohiczynie...gdzie to jest? Już wiem jak tam pięknie, jak można zwiedzać i zachwycać się...Bugiem, Drohiczynem i ogarniać pola po horyzont. Bez budynków, sklepów, samochodów i ludzi. POZDRAWIAM MAŁGORZATA
Jest tak wiele do zobaczenia i tak wiele tras , że trudno pisać o konkretnej trasie. Na pewno Green Velo było moją wskazówką, szkieletem, na którą naniosłam swój plan. Noclegi w miejscowościach, w których mogłam zaplanować już wcześniej nocleg. Z jedzeniem śniadań i kolacji nie było żadnych problemów, oczywiście we własnym zakresie. Raz w Sobiborze właścicielka poczęstowała nas swoimi pierogami, za które zapłaciliśmy. Na tym odcinku i jeszcze na odcinku do Drohiczyna był faktycznie problem z ciepłym posiłkiem. I to co chciałam zobaczyć np. Przemyśl, Szumy na Tanwi, Susiec, Zwierzyniec, Szczebrzeszyn, Zamość, Chełm, Sobibór, Jabłeczna, Kodeń, Podlaski Przełom Bugu, Drohiczyn oraz Białystok można powiedzieć odhaczyłam. Nie zobaczyłam Zamku w Krasiczynie, Białowieży, Sokółki i kilku jeszcze po mniejszych atrakcji. W Białowieży byłam wcześniej to już znałam, a okolice Przemyśla poznam jeszcze w tym roku wracając już na objazdówkę samochodem. Trzeba się przygotować logistycznie, noclegi i atrakcje. Ponieważ nie da się wszystkiego zobaczyć trzeba wyznaczyć sobie priorytety. Moimi był dystans 80 km dziennie zaplanowany, oraz to co po drodze da się zobaczyć. Zdecydowanie poruszaliśmy się drogami powiatowymi, rzadziej szutrem lub lasem. Tylko raz brnęliśmy piaskami, lecz szkoda było rowerów i włączyliśmy namiary Google Maps i wróciliśmy na asfalt. Prawie w całości poruszaliśmy się wg. Google Maps, ale też z własnym rozumem i doświadczeniem. Nigdy nie zabłądziliśmy, ani też nie żałowaliśmy żadnej drogi. Jedynie dystans 114 km do Drohiczyna przypłaciliśmy większym zmęczenie. Ale kiszka ziemniaczana na rynku oraz wieczorny zachód słońca nad tym wspaniałym miejscem sprawił, że poczuliśmy się lepiej. Teraz, po kolejnej wyprawie już wiem, że dystans 7-8 dni i max 600 km. jest dla mnie wystarczającym. I tak będę planować kolejne moje wyprawy. Następna w październiku wzdłuż granicy zachodniej. Małgorzta