Ahoj :)
Własnie się dowiedziałam, że mam jeszcze conajmniej 5 dni wolnego przed rozpoczeciem nowej pracy, stąd pojawiła się pokusa nie do odparcia na jakiś spontaniczny wypadzik.. Rozważam opcję pojechania gdzieś autem (mam auto w gazie) , tudzież czymkolwiek.. samolot, bus, pociąg..
Byle zmieścić się w czasie i przeżyć przygodę :)
Jeśli jest tu ktoś na tyle odważny, spontaniczny i dysponujący czasem od zaraz, niech czym prędzej się do mnie odezwie!
Pozdrawiam :)