W poszukiwaniu słońca i 20C w styczniu. Wspinam się od 7 lat, raczej nie napinkowo i zdecydowanie nie szukam poszukiwacza cyfry.
Mój pomysł to albo:
1.El Chorro (Hiszpania koło Malagi) - byłam tam w ubiegłym roku i raczej mam opatentowaną organizację oraz TOPO - chętniej w tym rejonie na wielowyciągówki (w ub. koszt wyszedł mi za całość 1300 zł za 9 dni) albo
2. Antalya (Turcja) - ceny wycieczek z biur podróży wahają się od 900-nn (celowałabym w min.) + koszt wypożyczenia samochodu ok. 60 juro/tydzień. 25 km od kurortu jest świetny rejon wpsinaczkowy - tutaj nie byłam, ale znam kilka osób, od których można zaczerpnąć wiedzę.
Wspinam się zapewne teraz na poziomie 5c-6b, mogę chodzić na drogi trudniejsze, ale nie chce wakacji spędzić w sektorze gdzie najłatwiejsza droga to 7a (wyjątkiem może być Makinodromo w Chorro gdyż jest prześlicznie położone).
Nie mam też mega napinki, codziennie w skały dlatego chętniej pojadę do Turcji, trochę więcej egzotyki:)

Chcę jechać maks na 2 tyg. - pasuje mi cały styczeń bez ostatniego tygodnia oraz cały luty.

Jeżeli masz podobny pomysł, napisz!