Zdjęcie zastępcze ©Olneo.pl
Rysy w czerwcu
Album: | Polska |
Dodano: | 06/01/2017 |
Odsłon: | 3826 |
Komentarze: | 0 |
Będąc w czerwcu na kilkudniowej wycieczce w tatrach, znudzony pomniejszymi szczytami, szukałem większych wyzwań.
Po kilkukrotnym zdobyciu najwyższego szczytu w naszych Tatrach postanowiłem wejść na Rysy w czerwcu. Z informacji wynikało, że na szczycie zalega nieco śniegu.
Dla ułatwienia wybrałem trasę od strony słowackiej.
Posiadałem sprzęt do wspinaczki letniej, lecz mimo to postanowiłem spróbować.
Początkowo niewielkie ilości śniegu umilały spacerek i rozweselały krajobraz.
Jednak w pobliżu schroniska zaczęły się trudności z przyczepnością moich "letnich Scarpów"
okazało się, iż podeszwy przy ujemnych temperaturach tracą przyczepność i nawet miejscach suchych noga nie trzymała się podłoża.
Na poziomie schroniska podziwianie widoków zmieniło się w podziwianie mgły i ślizganie po lodzie.
Z kilkoma kolegami pozostałem w schronisku na czaj z rumem, paru odważnych (z lepszymi butami) zdobyło Rysy.
Nie sztuka ryzykować bez potrzeby, należy trzeźwo ocenić sytuację, panujące warunki i posiadane środki i podjąć właściwą decyzję. Nie jest hańbą ani wstydem poddać się 250 metrów przed szczytem.
Miałem koleżankę, która pokonywała takie ekstremalne trasy i..... miała swoje pięć sekund w teleekspresie - zginęła razem z dwoma chłopakami wchodząc na Rysy w marcu.