Rumunia - Trasa Transfogarska i Transalpina 2024
Album: | Rumunia |
Dodano: | 04/08/2024 |
Odsłon: | 510 |
Polubienia: | Pokaż |
Komentarze: | 1 |
Rumunia chodzila mi po glowie od kilku lat. Wrzucilem nawet pomysl wspolnej podrozy, ale zadna kompanka sie nie zglosila, pojechalem wiec sam. Przejechalem dwie chyba najbardziej ekstremalne trasy w Europie. Niesamowite widoki. Kazda z nich to okolo 150km serpentyn, stromych podjazdow i zjazdow. Trasy przekraczaja Karpaty na wysokosci ponad 2000 metrow .n.p.m. Do tego spotkania z miejscowymi zwierzetami z niedzwiedziem w roli glownej. Z potegi gor i lasow trafilem na kolacje na starym miescie w Konstancy nad morzem Czarnym. 5 intensywnych dni, wartych przejechania prawie 3000 kilometrow. Podroz zaczalem w Bielsku-Bialej, skad przez Slowacje i Wegry dotarlem do Sibiu. Tam zaczalem pierwszy dzien i Trase Transfogarska. O niedzwiedziach czytalem, ale sadzilem, ze to troche legendy, a przynajmniej rzadkie przypadki. Na trasie widzialem 5-6 niedzwiedzi, z ktorych jeden wyszedl z krzakow na zatoczke przy trasie, gdzie sie na chwile zatrzymalem. Robi wrazenie, w przeciwienstwie do innych, ktore zebraja o jedzenie wzdloz drogi. Niestety, efekt turystow, ktorzy wyrzucaja np. kanapki, zeby zrobic zdjecie. Nocleg w Pitesti i jazda do Konstancy nad Morzem Czernym. Tam zjadlem na kolacje owoce morza w towarzystwie przyjaciol, ktorzy spedzali tam wakacje. Kolejny dzien to przygoda z Transalpina. Znow 150 kilometrow przez wysokie gory i wielka puszcze. Te lasy robia wrazenie. Na szczycie jeden z osiolkow probowal zwinac lusterko od auta, na szczescie nie upieral sie przy tym zbyt mocno. Przydalo mi sie w dalszej podrozy. Po calym dniu pelnym wrazen nocleg w Sebes, skad rano wyruszylem w podroz powrotna. Zaskoczeniem byly calkiem dobre drogi. Autostrady na dlugich odcinkach, nawet mniejsze drogi calkiem przyzwoite. Owszem, pralka gdzie niegdzie, ale to mozna spotkac nawet w Polsce w wielu miejscach. Transfogarska troche zniszczona, ale Transalpina wygladala jak nowa w duzej mierze. W przyszlym roku chce przejechac obydwie trasy w przeciwnym kierunku i poswiecic wiecej czasu na zobaczenie innych, ciekawych miejsc. Raczej 10 dni na spokojnie.
Rumunia jest piekna, traktowana troche, jak brzydkie kaczatko. Warto tam pojechac na kilka dni lub dluzej. Ceny podobne jak w Polsce. Za rok, mam nadzieje, bede mial towarzyszke podrozy. Podziwianie pieknych widokow samemu to nie to samo, co w towarzystwie. Tak wiec, jest pomysl, zeby Rumunie dotknac blizej. Jest czas, zeby poczytac o delcie Dunaju, Brasowie i innych miejscach wartych odwiedzenia.