Ewa

Konkretnie wylot był do Bodrum w Turcji Egejskiej. Przy okazji pobytu w ramach wycieczek pokusiłam się na Efez oraz starożytne grobowce licyjskie wykute w skałach , widziane z łodzi płynących wzdłuż rzeki Dalyan. Łodzie zatrzymują się u ujścia rzeki do Morza Śródziemnego tuż obok plaży Iztuzu gdzie można natknąć się na żółwie caretta składające w piaskach plaży jaja.
Turyści mogą korzystać z wydzielonej plaży tylko do godziny 20.00 ze względu na żółwie.
,,Założony w XI w. Efez stał się ośrodkiem pielgrzymkowym poświęconym bogini- matce Kybele a następnie helleńskiej Artemidzie. W czasach rzymskich była tu stolica Azji Mniejszej zamieszkała przez 25 000 ludzi. Miasto skupiało finanse regionu, było miejscem handlu. Świetność miasta skończyła się w VI stuleciu z chwilą gdy port nad rzeką Kajstros uległ zamuleniu , co ostatecznie odcięło Efez od morza uniemożliwiając tym samym kontakt.
Zwiedzając miasto od góry wchodzi się do górnej agory, następnie wzdłuż kolumn położonych po obu stronach marmurowego chodnika dochodzi się do Placu Domicjana na którego przeciwległym krańcu wznosi się Brama Herkulesa. Od tego miejsca nieco w dół podąża się tzw Drogą Kuretów, która była starożytnym deptakiem handlowym wzdłuż którego ciągnęły się kolumnady sklepów. Dochodziło się do Świątyni Hadriana z kolumnami zakończonymi głowicami w stylu korynckimi. Uwagę turystów skupia budowla położona na końcu , daleko w perspektywie Biblioteka Celsusa – okazały budynek o dwupoziomowej fasadzie ozdobiony licznymi kolumnami i posągami ukrytymi w niszach. Bibliotekę połączono z agorą Bramą Mazeusza i Mitrydatesa.
Przewodnik wspomniał też o miejscach uciech dla zamożnych patrycjuszy , o rozrywkach w postaci walk ludzi, z dzikimi zwierzętami a także o sztukach teatralnych wystawianych w okazałym teatrze mieszczącym 24 000 osób. „
Turcja usiana jest wspaniałymi pozostałościami świata starożytnego które warto zobaczyć, dotknąć.…

Zwykle jakakolwiek opinia rodzi się po powrocie. Zastanawiamy się wówczas w jakim procencie zrealizowana podróż zaspokoiła nasz apetyt na ,,nowe i nieznane", podliczamy wszelkie za i przeciw. U mnie zdecydowanie więcej jest pozytywów. Wszelkie słabsze strony wyjazdu spróbuję wyeliminować w kolejnym wyjeździe w kierunku w który poniekąd rzuci mnie los :)