Zdjęcie zastępcze ©Olneo.pl
Bałkany 2017 cz. 4 Czarnogóra i Chorwacja
Album: | Czarnogóra |
Dodano: | 27/08/2017 |
Odsłon: | 2515 |
Komentarze: | 0 |
Bałkany objazdowo - po raz drugi
Bałkany objazdowo - po raz trzeci - cz. 1
Bałkany objazdowo – po raz trzeci – cz. 2
Bałkany objazdowo – po raz trzeci – cz. 3
Majówka - Pieniny i Słowacki Raj
Lwów 2013-2016
Ojcowski Park Narodowy
Słowacki Raj, ferrata Kysel
Bałkany 2017 cz. 1 Serbia
Bałkany 2017 cz. 2 Macedonia
Bałkany 2017 cz. 3 Albania
Bałkany 2017 cz. 4 Czarnogóra i Chorwacja
Bałkany 2017 cz. 5 Bośnia i Hercegowina
Wizytę w Czarnogórze zaczęliśmy od zwiedzania Starego Baru. Ciekawym akcentem była wieczorna włóczęga uliczkami Starego Miasta w Budvie. Rano odwiedzamy te same miejsca w świetle dnia i jazda do Kotoru! Najbardziej napalonych czeka tutaj wspinaczka na twierdzę górująca nad miastem - wspaniałe widoki na Kotor i Zatokę. Z uwagi na atrakcyjność Kotor zwiedzaliśmy nieco dłużej i zostaliśmy za to ukarani przez los trzygodzinną kolejką na granicy z Chorwacją. Swoją drogą co za id..ta zaplanował posterunki graniczne prawie 2 km od siebie z różnicą poziomów sięgającą 200m. Hamulec ręczny pod koniec wręcz odmówił posłuszeństwa, to był koszmarny podjazd w korku. Głównym powodem kolejki jest oczywiście skanowanie dokumentów każdego podróżnego na granicy UE. Lądujemy na kempingu w Kupari, położonego obok wspaniałej plaży w Zatoce Umarłych Hoteli. To nasza baza wypadowa do Dubrownika i nieliczna chwila relaksu nad morzem. Zwiedzanie Dubrownika to minimum jeden pełny dzień, brakuje już czasu na wjazd kolejką na Srd, rejs na Lokrum i plażowanie. Mnóstwo ludzi i bardzo gorąco, a już mamy następny kraj na celowniku: Bośnię i Hercegowinę. Po powrocie z Bośni jedno popołudnie przeznaczamy na odpoczynek koło Splitu, kąpiel w morzu, niespieszną kolację i degustację miejscowego winka. Życie jest piękne! Po drodze na północ robimy jeszcze nocleg nad Balatonem i wracamy do szarej rzeczywistości.
Małe podsumowanie tripu: przez pełne 3 tygodnie zrobiliśmy równe 5 tys. km, przejechaliśmy 9 krajów, 15 razy przekraczaliśmy granicę państw i zmieściliśmy się w założonym budżecie 3-4 tys. PLN. Zdarzyło się nam spanie w samochodzie, kilka razy w namiocie, ale większość noclegów - tanio, bez większych problemów i na bieżąco znaleźliśmy przez internet (podziękowania i pozdrowienia dla ekipy booking.com).
Nie sposób pominąć żadnego z opisywanych miejsc, ale Kotor urzekł nas najbardziej. Dubrownik to turystyczna potęga, niestety tłok i bardzo wysokie ceny nieco psują dobre wrażenia z pobytu.