‘Aina a ke akua i oho ai – czyli miejsce gdzie żyje Bogini.
Tak bogini Pele- bogini Wulkanu i ognia- to jej miejsce.

Wulkan Kilauea- to miejsce numer 1 na Hawajach. Teraz i ciągle jest aktywny – lawa pahoehoe ( czyli ta powolna) obecnie płynie w miasteczku Pahoa.
National Volcano Park- to olbrzymia przestrzeń lawy, kraterów, jaskiń.
Ale od początku
Po drodze zajechałam na Punaluu Beach- czyli na Czarną Plażę. Jak łatwo zgadnąć nazwa pochodzi ode tego, że piasek jest czarny. A jest czarny – dlatego , że to skruszała, oczywiście lawa (bo tu nic innego nie ma oprócz lawy .
Plaża słynie też z tego , że jest miejscem wylęgowym i pobytowym HONU, czyli wielkich żółwi. I taki jeden poglądowy żółw – leżał na plaży i wszyscy go fotografowali. Wyglądał, jakby miał dyżur w służbie rozwoju turystyki hawajskiej, taki znudzony. Ale one tak mają- nie są najbardziej ekspresywnymi zwierzętami. Plus- łatwo zrobić zdjęcie, bo się nie kręci i nie wierci. Inaczej niż mangusta, o której pisałam w poprzednim poście. Zdjęcie zrobiłam, nogi ubrudziłam w tym czarnym piasku i pojechałam na Wulkan , czyli do National Volcano Park.

W tym parku jestem zresztą kolejny raz.
Najważniejsze miejsce to Kilauea- Halemaumau- czyli dom wiecznego ognia. To krater, w którym ciągle buzuje lawa. Cały czas i możesz to zobaczyć po zachodzie słońca – unosi się dym i widać z daleka czerwony ogień- robi wrażenie.
Dla Hawajczyków to miejsce powstania Aina- czyli lądu, a także miejsce zamieszkiwane przez Boginię Pele- Boginię wulkanu- szczególnie popularną na Dużej Wyspie.

Kwiaty lehua- to kwiaty z drzewa, które zaczyna rosnąc na lawie. Jest symbolem odradzającego się życia.
Bo trochę to trwa, zanim na lawie odradza się życie.

Pu’uloa- czyli wielkie wzgórze- kolejne historyczne i święte miejsce Hawajczyków- petrogryfy- czyli rysunki wyryte w lawie.
Hawajczycy nie posiadali języka pisanego. Praktycznie całą tradycja przekazywana była ustnie, a petrogryfy to sposób na przekazanie i opis życia przy pomocy rysunków – rytych w lawie.
Na zdjęciach zobaczycie – takie dziurki wyryte w skale. To bardzo ciekawe. Bowiem na Hawajach od wieków jest obyczaj – zanoszenia piko ( czyli kawałka pępowiny ) noworodka w miejsce przodków. Po to, aby dziecko miało łączność ze swoimi Kupuna ( przodkami) i miejscem siły. W tym miejscu można znaleźć 5 tysięcy takich dziurek- gdzie chowano ową pępowinę.
A ten zwyczaj do dzisiaj jest kultywowany na Hawajach.

wiecej na blogu : <a href="http://kiaora12.blogspot.com" target="_blank" rel="nofollow">http://kiaora12.blogspot.com</a>