Zdjęcie zastępcze ©Olneo.pl
Bali/Lombok/Wyspy Gili
Album: | Indonezja |
Dodano: | 13/01/2017 |
Odsłon: | 2754 |
Komentarze: | 3 |
Hej!
zakładam ten blog, bo chciałbym was – Polacy- częściej spotykać w drodze!
Przekonałem się, ze hotel to dupa, ze urlop to podroż, ze podróżnik to nie turysta, ze nie warto wszystko planować lub oczekiwać, ze żeby poznać, trzeba zejść z drogi.
I poznać świat.
to see the world, things dangerous to come to, to see behind walls, to draw closer, to find each other and to feel. that is the purpose of life.
… jak mówił przyjaciel Mitty.
I jeszcze jedno. Nie tylko poznać świat… Lecz spojrzeć na nas samych, na nasze czyny, codzienne zabieganie, próby łapania czegoś co cały czas ucieka. Spojrzeć na nas z góry, jak w teatrze. Złapać ten dystans. Uśmiechnąć się do tego protagonisty tam na dole, i sobie powiedzieć: to tylko scena. I uwierzyć w swoje wartości i możliwości. Czasami tez przeskoczyć swój cień. Wyjść ze strefy komfortu, zderzyć się z czymś nowym. Często to „nieznane” wyzwala uczucie lęku lub niepokoju. „Za każdym razem masz problem: Odważę się? I wtedy kiedy się odważysz, spotykasz niebezpieczeństwa ale również pomoc, wypełnienie i fiasko. Zawsze istnieje możliwość fiaska. Ale równie dobrze możliwość radości, fascynacji, triumfu i czaru sytuacji” – Joseph Campbell / interpr. Fuchs
Właśnie pod tym kątem chciałbym opowiedzieć wam o mojej podróży. Zachęcić do przeżycia a nie tylko spędzenia czasu. Do otwarcia się na wyzwania, nowych ludzi i kultury. Do odejścia od codziennej analizy ryzyka. Na odbicie się od rutyny. Zapraszam na „jest jak jest, będzie jak będzie” – nastawienie. Na chwilę, w których prawo Murphy’ego nie jest końcem świata, lecz raczej możliwością poszerzenia swoich horyzontów i zastosowania niestandardowych rozwiązań. Jeżeli się wam uda, to przeżyjecie to co mi się udało i czym się zaraziłem.
Ten blog to nie przewodnik. Raczej pamiętnik. Zamiast faktów znajdziecie emocje. Bo właśnie one nas kształtują. Można na sucho opowiedzieć. I będzie to brzmiało ciekawie. Ja wolę słuchać kogoś, kto mówi, że było zajeb….cie.
Czasami, często za rzadko, wracam do tych chwil. Kiedy człowiek nie brał siebie samego na poważnie, kiedy wszystko miało sens, kiedy każdy wieczór i poranek był tą właśnie chwilą. Wtedy, kiedy sam siebie pytasz: po jaką cholerę przejmować się wszystkim i o wszystko?
Wtedy kiedy można było nie brać życia zbyt serio. Tak po prostu. Godzić się ze sprawami, których zmienić się nie da, cieszyć się wszystkim co dobre i umieć śmiać się z samego siebie, ze swoich zmartwień, które dla niektórych zapewne wydają się i tak żartem. To tylko życie. Nic mniej, nic więcej. A my jesteśmy tutaj, aby wykorzystać je tak, jak najlepiej potrafimy.
Wam i sobie życzę aby takich chwil było jak najwięcej. Tymczasem zapraszam na podróż po Indonezji…
Całość blogu na:
https://polacygdziejestescie.wordpress.com/
Zapraszam!