Sylwia

Do Porto wylecialam 03.06.2018. Byla to moja kolejna podroz w gronie znajomych. Przygoda zaczela sie juz na trasie Bydgoszcz-Warszawa. Oczywiscie polskie autostrady to nic innego jak Polskie autostrady, wiec korki i wypadki i pomimo duzego zapasu w pewnym momencie nie wiedzielismu czy sie smiac czy plakac. No ale koniec końców zdążyliśmy a sam samolot i tak mial 1h opoznienia.

Po przylocie okazalo sie ze nie moglismy lepiej trafic. Właściciel wynajmowanego mieszkania okazal sie niezwykle cieplym i otwartym czlowiekiem. Widok z balkonu do teraz zapiera mi dech.

Samo Porto to dwa dni zwiedzania. Chodzilismu codziennie po ok. 20 km. Ciagle biegiem bo zawsze byli cos jeszcze do zobaczenia.

Jeden dzien postanowilismy przeznaczyc na lezenie na plazy dlatego wybralismy sie do Aveiro. Cudowne urokliwe miasteczko w okolicach którego trafiliśmy na piekna plażę na ktorej bylismy sami!

Kolejny dzien to Braga i Guimaraes kościoły na wzgorzach z pieknymi ogrodami i tarasami widokowymi. Ku uprzejmosci przemilego Portugalczyka (znajomu znajomego), zwiedzanie bylo bardzo efektywne.

Jezeli wybieracie sie do Portugali/Porto i masz jakies pytania to chetnie pomoge ☺☺

Wrzucam zdjecia byscie zobaczyli Porto moimi oczami.