Zdjęcie zastępcze ©Olneo.pl
Pekin w Chińskim Nowym roku
Album: | Chiny |
Dodano: | 23/04/2019 |
Odsłon: | 2056 |
Polubienia: | Pokaż |
Komentarze: | 0 |
Zapraszam na krótki opis mojej wycieczki do Pekinu.
Miesiąc luty nie rozpieszcza pogodą, ale urokliwe piękno noworocznych ozdób rekompensuje wszystko.
Kolejno przedstawiam:
1) Wierzenia
Zdjęcia przedstawiają kolejno:
Taoistyczna Świątynia Nieba,
Świątynia Konfucjusza,
Świątynia Buddy,
Taoistyczna Świątynia Białego Obłoku.
Jak chińczyka zapytasz w co wierzy, to możesz otrzymać dziwną odpowiedź. Raz idzie do świątyni Taoistycznej, innym razem do Buddy lub Konfucjusza. Wielu Chińczyków deklaruje, że wyznają jednocześnie buddyzm i taoizm. Mówią, że pewno któryś Bóg pomoże w rozwiązaniu ich problemów...
2) Wioska olimpijska w Pekinie będzie jako pierwsza na świecie wykorzystana do Igrzysk letnich i zimowych. Pływalnia olimpijska w kształcie kostki robi niesamowite wrażenie. Wszystko solidnie zbudowane. Sadząc po rozmachu przy przebudowie Pekinu na Olimpiadę 2008r, to w 2022r miasto będzie nie do poznania. Na poprzednią olimpiadę w ciągu 10 lat wybudowano 10 linii metra. Pekin to teren aktywny sejsmicznie!
3) Czasami można spotkać osoby ubrane w stroje regionalne. Z młodymi osobami można próbować porozmawiać po angielsku. Niestety nie jest to zbyt łatwe :) W Pekinie nawet pracownik recepcji w cztero-gwiazdkowym hotelu nie zna angielskiego. Porozumiewaliśmy się przez "tłumacza z telefonu"... Ludzie są bardzo życzliwi. Czasami aż za nadto. Jeśli poprosisz Chińczyka o pomoc to nawet jak nie zna odpowiedzi na zadane pytanie, to jej udzieli (oczywiście błędnej). Dla nich "utrata twarzy" jest niedopuszczalna. Samodzielnie spacerowałem po zakazanym mieście. Kilka razy prosiłem Chińczyków o pomoc w zlokalizowaniu kilku obiektów. Jak jeden nie wiedział, to zatrzymał kilku innych, ustalił trasę i mi ją podał na migi :) Bardzo życzliwi i mili ludzie. szkoda, że bariera językowa przeszkadza w bliższym poznaniu.
4) Ulice - te stare w Hutongach są bardzo wąskie, obstawione rowerami, elektrycznymi skuterami i mini autami. Popularność tych ostatnich wynika z trudnościami przy zarejestrowaniu normalnego samochodu. Z powodu braku miejsc parkingowych władze ograniczają nabywanie nowych samochodów.
Nowe ulice to 3-5 pasmowe drogi z oddzielnym pasem dla rowerów i skuterów. Z powodu zakazu poruszania się samochodami spalinowymi, przy przekroczeniu zanieczyszczeń w powietrzu, stały się modne pojazdy elektryczne. Nawet Policja używa elektrycznych mini samochodów.
5) Chińska motoryzacja.
W naszej wyobraźni króluje chińczyk na rowerze. W praktyce jest zupełnie inaczej. W Pekinie praktycznie nie widziałem pojazdów ponad dziesięcioletnich. Chińczyk, przesiada się z rowera ... na nowe Audi, BMW. Jest dużo modeli chińskich, ale dla prestiżu kupują auta europejskie i oczywiście duże! Druga opcja to elektryczne skutery i mini auta. Tutaj trudno zarejestrować nowy pojazd - trzeba posiadać miejsce parkingowe. Dlatego wiele osób kupuje mini auta. Nawet Policja jeździ mini autami. Zarobek w Pekinie kształtuje od 2500zł do .... 100000zł dla dobrego specjalisty! Mit o pracy 12 godzin za miskę ryżu rozpowszechniany jest w Polsce. To nie niska płaca powoduje taki rozwój kraju - to stabilna, długofalowa polityka rządu preferująca pracę i rozwój rodzimych firm.
6) Jeśli lubisz kulinarne wyzwania, to możesz wybrać się na wycieczkę do dzielnicy z Hutongami i poszukać lokalnych sklepików z azjatyckimi "rarytasami". Są sklepy na europejskim poziomie ale i takie w których strach cokolwiek kupić.
7) Chcąc poznać prawdziwe życie w Pekinie postanowiłem samodzielnie zwiedzić Hotongi.
Hutong - stare domy, najczęściej parterowe,
w których jak na zdjęciu z pokoju do kuchni przechodzi się przez podwórze. Najczęście budowanie na planie kwadratu i gankiem w środku. Pierwsze trzy zdjęcia, to moja wizyta w takim mieszkaniu, kolejne, to uliczki.
W starych zabudowaniach nie było kanalizacji - dlatego miasto posiada tak wiele publicznych toalet.
Widać, że nie dawno w tych wąskich ulicach zabudowano kanalizację i doprowadzono do każdego budynku.
W większości Hutongów jest światłowodowy internet! Niestety jakość wykonania instalacji powala mnie na kolana.
Postęp widać na każdym kroku - w kilkadziesiąt lat zmieniono to miasto nie do poznania.
Olimpiada w 2008 roku znacznie przyśpieszyła te zmiany.
Ja chodziłem w miejsca, gdzie wycieczek się nie prowadza - tam też się przebudowuje i modernizuje. Zdarzają się jednak miejsca przedstawiające rzeczywistość lat sześćdziesiątych.
8) Pekin- Zakazane miasto. Wejście jest od Placu niebiańskiego Spokoju (pierwsze zdjęcie). Dawny pałac cesarski dynastii Ming i Qing, znajdujący się w centrum Pekinu. Kompleks pałacowy zbudowano w latach 1406-1420, na polecenie cesarza Yongle z dynastii Ming.
Kolor żółty był tylko dla cesarza. Urzędował tu Cesarz i to on decydował kto może przebywać na terytorium jego włości a kto nie. Wejście bez zaproszenia do Zakazanego Miasta było zabronione, a jeśli komuś nawet się udało wejść to groziła mu kara śmierci.Wszyscy pracujący mężczyźni na terenie Zakazanego Miasta byli Eunuchami. Tylko zupełny brak sprawnych seksualnie mężczyzn w otoczeniu cesarza dawał mu pewność, że każde urodzone w haremie dziecko było spłodzone przez niego. A jego harem potrafił liczyć 1000 nałożnic. Żon mógł mieć tylko cztery. Niestety, sam nie wybierał wybranki na noc - była losowana i odpowiednio przygotowana przez służbę.
Ważniejsze budynki są strzeżone przez lwy z brązu lub kamienia, przy czym męski osobnik trzyma łapę na globie, co ma symbolizować władzę cesarza nad światem, a lwica pilnuje małych. Duże wazy, które znajdują się na placach to dawny system przeciw pożarowy - całość zabudowy jest wykonana z drewna. Ostatnie zdjęcie ukazują stwory na dachu które chronią cesarskiego smoka, znajdującego się na końcu kolejki. Im więcej stworzeń, tym ważniejszy budynek, przy czym nie może ich być więcej niż dziewięć. Piękne miejsce, dla jego głębszego poznania zrezygnowałem z dalszej grupowej wycieczki i pozostałem tutaj kilka godzin. Przechadzałem się pośród tysiąca budynków i podziwiałem kunszt budowniczych i artystów. Polecam wszystkim poświęcić tutaj więcej czasu niż godzinkę.
9) Na koniec zostawiłem perełkę - Wielki Chiński Mur
Ponad 8000km fortyfikacji wykonane ludzką ręką. Ten ogrom robi niesamowite wrażenie i zapiera dech.
Polecam na tą atrakcję przeznaczyć cały dzień. Miałem szczęście - piękna pogoda pozwoliła uchwycić cudowne krajobrazy z Wielkim Murem na pierwszym planie.
10) Troszkę o jedzeniu
W Chinach praktycznie nie spotyka się ludzi z nadwagą. Powodem jest dieta i sposób spożywania posiłków.
Zawsze dostawaliśmy małe talerze (nasze deserowe). Nakładasz pełny, jak braknie bierzesz dokładkę. Dieta składa się głównie z warzyw i owoców , z małą ilością mięsa. Tutaj nie pieką na głębokim tłuszczu jak w Polsce. Posiłek spożywa się powoli, bez pośpiechu.
Chiny to inny świat. Począwszy od kultury, charakteru ludzi go zamieszkujących, architektury, sklepów, domów...
Jest warty bliższego poznania. Wszystkim bardzo polecam.