Grzegorz

Dubaj, pierwszy przystanek na naszej trasie po Azji. Po przylocie liniami Emirates i załatwieniu wizy udaliśmy się metrem z lotniska na przystanek Mall of the Emirates skąd spacerkiem mijając Akademię Policyjną do centrum handlowego Madinat Jumeirah gdzie o tej porze, a było około północy, można podobno coś zjeść. Lokale okazały się nie na nasza kieszeń, a więc skończyło się na wizycie w McDonald's :). Z pod restauracji złapaliśmy taksówkę i pojechaliśmy na palmę Jumeirah. Z jej lewej części zrobiliśmy kilka zdjęć z wieżowcami mariny w tle. W Dubaju paliwo jest tańsze od wody, a więc prawie godzinna jazda taksówką z okolic Madinat Jumeirah do plaży przy marinie wjeżdżając po drodze na zachodni brzeg palmy zakończyła się rachunkiem 60 AED, a więc około 60 PLN czyli po 15 PLN na osobę :). W samej marinie spędziliśmy na zwiedzaniu i robieniu nocnych zdjęć około 3 godzin, polecam. Pozostałą część nocy, a raczej poranka leniuchowaliśmy na plaży zaliczając oczywiście kąpiel w Zatoce Perskiej :). Rankiem po znalezieniu najbliższej stacji metra podjechaliśmy pod Burdż Khalifa, najwyższy budynek na świecie. Bilety na pierwszy wjazd o 8.30 zakupiliśmy przed wyjazdem w internecie. O godzinie 12.30 wylecieliśmy liniami Emirates na Phuket w Tajlandii.

Miejsce wyjątkowe, przyjazne turystom, godne zwiedzenia.