Bardzo wcześnie rano wylecieliśmy na znajdującą się w Grecji wyspę Rhodos. Już po wyjściu z samolotu czułem, że z sesji zdjęciowej będą nici. Z lotniska ruszyliśmy autokarem do hotelu w miasteczku Faliraki. Zameldowani byliśmy w hotelu jak ze zdjęcia w programie "Śmiechu warte" z Tadeuszem Drozdą.
Maj w komercyjnym wielkim hotelu to jeszcze nie koszmar, ale wątpliwa przyjemność. Krzyczące cały dzień dzieciaki i tłumy na jadalni to zdecydowanie nie dla mnie.