Zdjęcie zastępcze ©Olneo.pl
Bałkany objazdowo - po raz trzeci - cz. 1
Album: | Bośnia i Hercegowina |
Dodano: | 26/03/2017 |
Odsłon: | 2354 |
Komentarze: | 0 |
Bałkany objazdowo - po raz drugi
Bałkany objazdowo - po raz trzeci - cz. 1
Bałkany objazdowo – po raz trzeci – cz. 2
Bałkany objazdowo – po raz trzeci – cz. 3
Majówka - Pieniny i Słowacki Raj
Lwów 2013-2016
Ojcowski Park Narodowy
Słowacki Raj, ferrata Kysel
Bałkany 2017 cz. 1 Serbia
Bałkany 2017 cz. 2 Macedonia
Bałkany 2017 cz. 3 Albania
Bałkany 2017 cz. 4 Czarnogóra i Chorwacja
Bałkany 2017 cz. 5 Bośnia i Hercegowina
Jest 2015 rok - po 2 letniej przerwie znów poczułem nieodparty zew Bałkanów. Poprzednia samotna wyprawa była wspaniała, byłem sam sobie żeglarzem, sterem i okrętem, poznałem po drodze wielu fajnych ludzi z całego świata, ale czegoś mi cały czas brakowało… Jakże miło byłoby podjąć przerwaną wczoraj rozmowę, usłyszeć na wyjeździe nocne Polaków rozmowy i swojskie: „jak leziesz baranie”, „ja pie….ę, jak tu pięknie”, bezkompromisowe „zatrzymaj się na siku” i kultowe: „co?! ze mną się nie napijesz?!”. Jak przeżyć tyle dni bez focha strzelonego przez towarzysza podróży… Cóż, trafiłem przypadkiem na serwis Olneo (ukłon w stronę Twórcy), założyłem konto i JEST EKIPA! Pierdylion wiadomości, telefonów, załączników poczty, list rzeczy niezbędnych do zabrania i J E D Z I E M Y ! Mocna, zmieszana ale nie wstrząśnięta ekipa z całej Polski, łącznie 5 osób, dwa samochody, 30 ton chęci i entuzjazmu oraz odrobina bagaży (prawdę mówiąc ledwo weszły do aut ale od czego siła tylu osób)! Punkt zborny w Budapeszcie, chwila niepewności i jesteśmy w komplecie. Czas na zapoznanie, ustalamy trasy i jazda. Odcinek pierwszy: Budapeszt – Osijek – Slavonski Brod – Banja Luka – Jajce – Sarajevo – Scepan Polje.
Odwiedzone miejsca:
Banja Luka (nic szczególnego), kanion Verbasu (robi wrażenie), Jajce ( wspaniałe miejsce, dużo zabytków, piękne wodospady, zalew, stare młyny, w pobliżu przyzwoity camping), Sarajevo, kanion rzeki Pivy, Scepan Polje i pauza w Camp Grab celem skorzystania z oferty raftingu na Tarze.
Polecam rafting na Tarze – dość drogo, ale to były najlepiej wydane pieniądze, widoki i wrażenia niezapomniane (pytajcie o ponton z kamerami GoPro, fotki rewelacyjne). Pamiętajcie o zielonej karcie, bo na granicy ceny zakupu są z kosmosu, a także o tym, że po przekroczeniu mostu granicznego trzeba jechać trochę dalej, ostemplować paszporty u Czarnogórców i dopiero wtedy wrócić do mostu i zjechać drogą do Camp Grab.