Z pewnością jednym z najgorszych (jeśli chodzi o ceny) okresów do podróżowania to okres w okolicach Bożego Narodzenia/sylwestra. Ceny są naprawdę „kosmiczne” a to przez to, że większość osób chce odwiedzić swoje rodziny.
Mimo wszystko był to jedyny czas kiedy mogłem wyjechać i postanowiłem – jak zwykle – odwiedzić te kraje, których jeszcze nie widziałem. Wybór padł na 3 małe bałtyckie kraje: Litwa, Łotwa, Estonia. Przelot z Polski jest naprawdę super. Jest sporo połączeń z Wawy. 1 godzinka i jesteśmy na miejscu. Ja z przyjacielem wybrałem Rygę jako miejsce docelowe i to był dobry wybór.
Najpierw Estonia i dojazd do stolicy – Tallina… „Autostrady” to po prostu zwykłe drogi 1 jezdniowe ale… MEEEGA długie proste. Mega tzn. ok. 5 km prostej drogi także super łatwe do wyprzedzania i jedzie się naprawdę przyjemnie. Owszem nie można przesadzać, bo po obu stronach lasy czyli potencjalna dzika zwierzyna, która może wejść na drogę, ale mimo wszystko OK.
Tallin naprawdę mega miło i pozytywnie nas zaskoczył. Śliczne miasto – czuć klimat średniowiecza. No i jedzenie… weganie pewno by mnie zabili, ale mam to w dupie. MIĘCHO!!! Uwielbiam mięcho i pierwszy raz w życiu jadłem „egzotyczne” mięso z: bobra, łosia, renifera i (sic!) niedźwiedzia! No po prostu mega się tym jarałem, a szynka z dzika – jedna z najlepszych jakie w życiu jadłem!!!
W samej Estonii mieliśmy mały epizod ze szpitalem i tu tylko wspomnę, że naprawdę warto mieć przynajmniej EKUZ, a w ogóle jakieś ubezpieczenie zdrowotne – podróżne i oczywiście (co dla wielu niestety tak oczywiste nie jest) KARTA KREDYTOWA!!! Koszt 4 godzin w szpitalu i różnych badań – bagatela 400 euro!
Litwa… noooo nie nastawiałem się że będzie kolorowo i faktycznie kolorowo nie było. Spośród 3 stolic to właśnie Wilno było najbiedniejsze i najsłabsze niemal pod każdym względem. Nie ma tu jakiegoś ciekawego rynku. Owszem jest jakiś plac przy katedrze, ale na pewno dupy nie urywa. Poza tym Wilno to w sumie 2 odnogi, 2 długie ulice i tyle. Wokół nich wszystko się dzieje. Ciężko tu o knajpy, restauracje. Na pewno nie ma co porównywać z Krakowem, czy nawet Rygą/Tallinem. Choć sama kuchnia litewska bardzo dobra i podobna do polskiej. Litwa naprawdę meeega biedna, stare domy pamiętające cara Mikołaja, albo i carycę Katarzynę – mega, mega bieda. I co jeszcze? No zabraliśmy dupę w Troki – Troki naprawdę MEGA piękny zamek. Bardzo ciekawe miejsce i mimo słabej pogody to nie żałuję że tam pojechaliśmy – to absolutny „must see”!!! Dalej w kierunku Łotwy zwiedziliśmy wzgórze krzyży – miejsce, które mój przyjaciel określił jako „creepy”. Nie jest to coś MEGA dużego – raczej małe wzgórze wśród pól, ale ponad 200k krzyży w 1 miejscu robi wrażenie. Czułem się nieco jak na cmentarzu. Na pewno jest to jednak miejsce, które warto zwiedzić.
Był szpital, więc nie mogło zabraknąć policji… na ograniczeniu do 50 miałem 83 i zobaczyłem ten mało słodki „lizak” i żółtą kamizelkę. Pan policjant od razu wyskakuje z mandatem: 250 euro!!! Masakra… pytam czy nie da się jakoś inaczej, mniej – na szczęście po angielsku (w ogóle to, co nas negatywnie zaskoczyło to fakt że tak dużo w tych krajach Rosjan. Niemal wszyscy mówią po rosyjsku, a po angielsku młodsze pokolenia. W samym Tallinie o ile się nie mylę mieszka ponad 40% Rosjan). Oczywiście że się da (tam jeszcze „biorą” zwłaszcza od turystów z samochodem z wypożyczalni i w sylwestrową noc!). Daliśmy 50 ojro. Pan tylko spytał czy nie piłem i jechaliśmy dalej w kierunku Rygi.
No i kolejny, trzeci kraj – Łotwa. Hotel na wyspie przed mostem z widokiem na stare miasto. Ryga jest ładna i myślę, że kto widział inne kraje europejskie to tam na pewno powinien zawitać. Przede wszystkim sylwester – pełna kulturka, bezpiecznie, spokojnie. Nikt nie rzucał butelkami, nie oblewał szampanem, nie awanturował się. Byliśmy na koncercie przy rzece. Nikt nie odpalał petard itp. Miasto zaprezentowało mega pokaz i tyle – na tym się skończyło. Sylwester mega udany, kulturalny z ludźmi z całego świata (spotkaliśmy Anglików, Argentynki i wiele, wiele innych narodowości). Ryga jest ładna, ma spore zaplecze kulinarne.
Ogólnie wyjazd bardzo udany i jeśli ktoś się znudził Zachodem to naprawdę polecam. Pewno latem jest ciekawiej, bo można zwiedzić zamki itp. Ale ten okres mimo wszystko też miał swój klimat.


Podsumowanie:

1. Stolice: Tallin, Ryga. Wilno - ze względów patriotycznych, historycznych. Samo w sobie raczej słabe jako miasto.
Na Litwie:
2. Troki - super zamek
3. Wzgórze krzyży



Album podróżnika

Zuzanna

Dodano albumów: 1
2016-02-18 22:17:15
Album podróżnika

Marek

Dodano albumów: 10
2024-07-04 21:52:48
Album podróżnika

Piotr

Dodano albumów: 1
2019-08-01 18:31:27
Album podróżnika

Czarek

Dodano albumów: 2
2019-06-13 15:51:55
Ta strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Cookies. Możesz określić warunki mechanizmu przechowywania lub dostępu cookie w Twojej przeglądarce.